Spodek powstawał w czasie, gdy byłem uczniem Budowlanki na Rolnej - lata 67-70. Sam nie miałem praktyki na tej budowie, ale koledzy z klasy cieśli i inni tam pracowali - 3 dni szkoła i 3 dni budowa. Pewnie większość z nich jeszcze żyje i może napisze jakąś notkę - może ktoś mieszka w Katowicach i zechce więcej opowiedzieć. A jeśli chodzi o mnie, to kojarzę chyba 2 razy cyrk - nazwy nie pamiętam, ale był na 3 arenach i jakiś koncert, ale nie pamiętam co i jak. Za to pamiętam targi w szatni na dole gdy sprzedawano różne rarytasy. To już późniejsze lata - może 75. Tam kupiłem radiomagnetofon Grundig MK2500 oryginalny ,nie Kasprzak. Dłuuugo mi służył! W tłoku straciłem szalik, kilka guzików i zniszczyłem buty - oj takiego tłoku nikomu nie życzę.
F.S.
We maju 1971 stołech pszy wojsku we tych Barakach pszed Mostem jak sie szlo na Bogucice. I z poczontku maja pszed lotwarciem Spodka zrobili Alarm i szli my do Spodka i tam bylo kupa wojska ze okolic Katowic i wszystkich nos wprowadzili do środka Spodek było wtedy pełny wojska. Spodek był cały wypełniony wojskiem. I my musieli na komenda wydawać okszyki hura,hura abo niech żyje, niech żyje i to trwało kupa czasu. Robili znami te pierony próba czy ta Hala sie nie zawali, bo na drugi tydzień miało być uroczyste łotwarcie ze partyjokami Spodka. Może Wos te moje wspomnienia zainteresujom, jak to wtedy było.
Hans aus Bottrop
4 maja 1997 spełniło się wtedy moje największe marzenie i zarazem był to dla mnie jeden z piękniejszych dni w moim życiu. Miałam wtedy niecałe 10 lat. Był to mój pierwszy w życiu koncert mojego, do dnia dzisiejszego najukochańszego, zespołu The Kelly Family. Zazdroszczę dziewczynom, które stały przy samej scenie, ja siedziałam wysoko na trybunach, ale mogłam zobaczyć i usłyszeć całą dziewiątkę razem na scenie na żywo. Ten jeden jedyny raz wszystkich razem, później byłam jeszcze na dwóch ich koncertach w 1998 i 1999 też w Spodku, to wszystko dzięki moim rodzicom, szczególnie mamie, która była ze mną na koncertach. Z tego pamiętnego koncertu do dzisiaj pamiętam mdlejące fanki wynoszone przez ochraniarzy, rzucane zabawki na scenie.
Alicja
Na Koszutce mieszkaliśmy od 1959 r. Przy skrzyżowaniu ulic (obecnie) Sokolskiej i Morcinka. Z okna balkonowego patrzyłam na kino Kosmos, a z okien w kuchni mieliśmy widok na kopalnię Katowice. Bloki przy ówczesnej ul. Armii Czerwonej (tam były kasy LOTu), dopiero budowano. Gdy poszłam do szkoły w 1963 roku już stały. Potem po drugiej stronie ul. Armii Czerwonej rozpoczęła się budowa Spodka. Moje pierwsze wspomnienie, to wielki plakat, projekt, wiszący na płocie (wokół budowy Haperowca, na Sokolskiej). Szłam z mamą za rękę i zapytałam: Czemu tu jest taki duży talerzyk z jajkiem na twardo? - mama się zaśmiała i powiedziała mi, że takie coś wybudują.
Drugie wspomnienie to już czas gdy budowa była zakończona, ale jeszcze nie było nic oficjalnie. Z balkonu widziałam jak pod oknami maszerują żołnierze, tych grup było wiele. Niemal jak na pochodzie, ale dzień był zwykły. Wojsko z jednostki na Wełnowcu maszerowało do Spodka. To były próby chyba wytrzymałościowe(?), żołnierze wypełnili Halę, mieli klaskać, krzyczeć i tupać, zanim wypełnią ją widzowie. Lodowisko, po zamknięciu Torkatu, mieliśmy je teraz pod nosem. Otwarto je, gdy kończyłam szkołę podstawową i do czasu wyjścia za mąż bywałam tam 3 razy w ty- godniu na ślizgawkach wieczornych przy muzyce. Tu przyglądałam się treningom łyżwiaży figurowych i chodziłam na mecze hokeja naszych drużyn (np. Baildon, GKS)
Kino. Robiło wrażenie, ekran wyłaniał się z dołu, przy odpowiednio dobranej muzyce. Pierwszym filmem, który tam oglądałam było: West Side Story. Potem było ich wiele, ale warta odnotowania była premiera „W pustyni i w puszczy”, oj, jak dziewczyny pisz- czały na widok Tomasza Mędrzaka.
Cyrk na trzech arenach. Wielkie wydarzenie. Cyrki przyjeżdżające do Katowic zwykle rozkładały swoje namioty w okolicy Hali Parkowej, a tu taki obiekt. Wtedy zwierzęta były normą w cyrku. W Spodku słonie „malały”. Na każdej arenie były inne atrakcje.
Musical. To w Spodku byłam na „Jesus Christ Superstar”, z Markiem Piekarczykiem w roli głównej i jestem pod wrażeniem do dziś. Prezentowały się na tej scenie zespoły ludowe, Mazowsze czy Śląsk, ale też Brazylijskie czy Hawajskie (na tych byłam!) i inne dla nas orientalne.
Sport. Na pierwsze Mistrzostwa Świata w Zapasach (styl wolny i klasyczny) tu organizowane, chodziliśmy w ramach zajęć szkolnych (LO), by robić publikę, wstęp był wolny. Potem były rozgrywki Hokeja na lodzie, pamiętny mecz ZSRR-Polska, na dużej hali i bardzo wiele innych imprez sportowych.
Rewie na lodzie, kiedyś były bardziej popularne.
Koncerty muzyczne. Tu wspomnę tylko o niektórych, tych z czasów mojej młodości i to takich, które oglądałam: The 5th Dimension, Dalida, The Rubets, Eddy Grant, Denis Rusos, Deep Purple, Cliff Richard, Elton John i bardzo wielu naszych rodzimych artystów.
Barbara Stokfisz